Literatura, Szkic

Dlaczego nie mówimy już językami zwierząt?

fot

fot. Gallica

Dlaczego nie potrafimy się porozumieć ze zwierzętami? W jaki sposób język jest w stanie sprostać temu wyzwaniu? Uważamy, że człowiek posiada cechy różniące go od innych istot żywych, które pozwoliły mu opanować ekosystem i stać się najbardziej znaczącym organizmem na Ziemi.

Wyższość w sposób dobitny podkreśla na przykład frazeologia, sytuując racjonalność człowieka (człowiek rozumny) w opozycji do zwierzęcego instynktu, dlatego niezwykle istotne jest poszukiwanie takiego języka, który nie będzie deprecjonował innych organizmów. Najlepszym rozwiązaniem, które proponuje dzisiejsza nauka, jest stosowanie nazwy ,,zwierzęta pozaludzkie”. Poszukiwanie takich określeń jest wynikiem tendencji mających na celu przywrócenie należnej pozycji innym istotom żywym. Objawami zainteresowania komunikacją międzygatunkową mogą być teksty zmierzające do poznania natury zwierzęcia z uwzględnieniem faktu bariery języka antropocentrycznego. Donna Haraway pyta o to ,,kogo i czego dotykam, gdy dotykam mojego psa?” 1, Derrida zastanawia się nad tym, w jaki sposób zwierzęta spoglądają na nas, a Jeremy Bentham snuje rozważania o tym, czy mogą cierpieć.

Dotychczasowe rozpoznania straciły znaczenie, a do zadań języka dołączyła komunikacja międzygatunkowa.

Ogłoszono również manifest mikrobów, a założenia prężnie rozwijającej się humanistyki ekologicznej uwidaczniają istotę relacji międzygatunkowych w obliczu współczesnej koncepcji hybrydyczności podmiotu ludzkiego. Tak postrzegana granica ,,człowieczeństwa” nie pozwala na przyjęcia założenia o ostateczności bariery skóra-ekosystem:
,,w myśl utrwalonego w średniowieczu przekonania dotyk był zmysłem niskim, zwierzęcym; w skórze, poprzez którą go doświadczano, widziano organ grzechu” 2. Dotychczasowe rozpoznania straciły znaczenie, a do zadań języka dołączyła komunikacja międzygatunkowa.

Według hipotezy Sapira-Whorfa niemożliwe jest uzyskanie niezapośredniczonego opisu rzeczywistości, instancji nieskażonej perspektywą badacza. Prawo relatywizmu kulturowego głosi, iż ,,język determinuje – za pomocą wpisanych weń schematów opisu – sposób postrzegania oraz myślenia o świecie” 3. Literatura dostarcza nam jednak prób wykorzystania narracji, w których oddaje się głos zwierzętom, przez co – jak twierdzi bohater powieści Stefana Themersona – możliwe staje się wnikliwsze poznanie rzeczywistości:

Prof. Mmaa dotknął przyjazną antenką Rzeczuchy i rzekł: – Panu najłatwiej jest słuchać rytmów. Niech pan ich słucha. Z rytmów zbudować można dokładniejszą, być może, mapę prawdy, czyli mapę rzeczywistości, mapę świata, niż ze słów czy ze znaków matematycznych. Jeżeli pan zginie, nikomu to nie zaszkodzi, że umie pan słuchać rytmów. A jeżeli zostanie pan przy życiu… – zatrzymał się 4.

 

Kot Deridy mówi spojrzeniem i zaświadcza o wyjątkowości sytuacji nagości człowieka stojącego przed swoim zwierzęciem.

Głównymi problemami w porozumieniu międzygatunkowym jest skupienie uwagi na podejściu antropocentrycznym wobec słabszej pozycji zwierząt i antropomorfizm w sposobie formułowania zasad opisu. W powieści Themersona oba zagrożenia zostają ograniczone poprzez zastosowanie perspektywy zwierzęcej – głównymi bohaterami książki są termity, które próbują odnieść się do anomalii, jaką stanowi dla nich nowy przedmiot badań. Pisarz przy pomocy ślepych bohaterów pokazuje, jak silną pozycję w ,,ludzkim opisie” zajmuje zmysł wzroku, który ogranicza inne sposoby doświadczania świata. W złożonej strukturze społecznej termitów rozwija się nauka, sztuka i życie polityczne, choć ich metoda badawcza oparta jest na niższych zmysłach – węchu i smaku. W walce z przedmiotowym traktowaniem zwierząt w komunikacji może być również pomocne stosowanie prawa Morgana, które głosi, iż ,,żadna czynność nie może być potraktowana jako efekt wyższych zdolności duchowych, jeśli można ją również objaśnić jako konsekwencję zdolności znajdujących się niżej w skali psychologicznej” 5. W obliczu nieistnienia instancji zupełnie obiektywnej obserwacji powinniśmy docenić również pozawerbalne sposoby przekazywania informacji, gdyż, jak zauważa Wiaczesław Iwanow, wśród zwierząt obecne są zjawiska empatii i zafałszowania komunikatu 6. Za ciekawy przypadek potwierdzenia istotności takiego traktowania roli zwierząt można uznać komentarz Donny Haraway do wypowiedzi Jacques’a Derridy:

Even if the cat did not become a symbol of all cats, the naked man’s shame quickly became a figure for the shame of philosophy before all of the animals. That figure generated an important essay. „The animal looks at us, and we are naked before it. Thinking perhaps begins there”. But whatever else the cat might have been doing, Derrida’s full human male frontal nudity before an Other, which was of such interest in his philosophical tradition, was of no consequence to her, except as the distraction that kept her human from giving or receiving an ordinary polite greeting. I am prepared to believe that he did know how to greet this cat and began each morning in that mutually responsive and polite dance, but if so, that embodied mindful encounter did not motivate his philosophy in public. That is a pity 7.

Kot Deridy mówi spojrzeniem i zaświadcza o wyjątkowości sytuacji nagości człowieka stojącego przed swoim zwierzęciem. U Kafki mamy natomiast do czynienia z milczeniem audytorium:

Nie umiem oczywiście dzisiaj odtworzyć ludzkimi słowami tego, co czułem wtedy jako małpa, i dlatego to zniekształcam, ale jakkolwiek nie potrafię już odnaleźć dawnej małpiej prawdy, leży ona przynajmniej w kierunku, w jakim zmierza mój opis, co do tego nie ma żadnej wątpliwości 8.

Małpa nie jest w stanie opowiedzieć o naturze bycia innym w sposób ludzki, dlatego też zwierzęcy bohater Sprawozdania, Czerwony Piotruś, szczerzy kły i zaprasza do kulturalnej wymiany doświadczeń szacownych Akademików:

Czynicie mi zaszczyt, panowie, wzywając abym dostarczył Akademii sprawozdania z przeszłości małpiej. Nie umiem niestety zadośćuczynić temu wezwaniu tak, jak zostało ono sformułowane (…). Nie podołałbym temu, gdybym uparcie trzymał się mego pochodzenia i wspomnień młodości. Pierwszym nakazem, jaki sobie postawiłem, było właśnie zaniechanie wszelkiego uporu; ja, wolna małpa, poddałem się temu jarzmu 9.

Zwierzę poddaje krytyce nie tylko sposób, w jaki traktowane są obiekty tresury, ale daje obraz kondycji kultury i braku możliwości powrotu do natury.

Małpia zwierzęcość wprowadza dystans, nie pozwala na porozumienie, szympans nie jest partnerem w rozmowie ani akademickiej dyskusji, jest obiektem, który wygłasza nie wykład, ale sprawozdanie z dotychczas przeprowadzonego eksperymentu. Jego wystąpienie jest ponadto przyznaniem racji teorii przystosowawczej – małpa nie tylko może nauczyć się sztuczek, zostać przyuczona do wykonywania skomplikowanych operacji, ale nawet zbudować wypowiedź o własnym losie, z przedmiotu doświadczenia, stać się jego podmiotem! W sposób szczególny dokonuje się również redefinicji pojęcia człowieczeństwa:

(…) kiedy tego wieczora, właśnie gdy nikt nie zwracał na mnie uwagi, chwyciłem flaszkę wódki zostawioną przez nieuwagę przed moją klatką, otworzyłem ją według wszelkich prawideł, przy wzrastającej uwadze towarzystwa, podniosłem do ust i bez wahania, bez skrzywienia, jak zawodowy pijak, tocząc dookoła oczyma i bulgocząc gardłem, opróżniłem ją rzeczywiście do dna, potem odrzuciłem flaszkę, już nie z rozpaczą, lecz jak artysta; zapomniałem co prawda pogłaskać się po brzuchu, lecz w zamian za to, ponieważ nie mogłem inaczej, ponieważ coś mnie zmuszało, ponieważ zmysły moje były pijane, krótko mówiąc wykrzyknąłem ludzkim głosem: – halo! – i tym okrzykiem dostałem się jednym skokiem w społeczność ludzi, a echo, którym mi odpowiedziano: słuchajcie tylko, on mówi! – odczułem jak pocałunek na mym ciele, mokrym od potu 10.

Zwierzę poddaje krytyce nie tylko sposób, w jaki traktowane są obiekty tresury, ale daje obraz kondycji kultury i braku możliwości powrotu do natury. Małpa musi udawać, naśladować pożądane zachowania, bo – jak pisze Zofia Mitosek – „(…) granica między ekspresją a adaptacją nie jest ostra (…) W ujęciu socjologii mimesis nie jest złowrogim i niszczącym pożądaniem, ale koniecznością gwarantującą przetrwanie w kulturze. Inicjacja i akulturacja opierają się na procesie powtarzania (…)” 11.

Czy zatem istotny nie jest fakt bycia, ale sposób w jaki się o tym zaświadcza?

Czym zatem objawia się zniewolenie Czerwonego Piotrusia? Sprawozdawca mówi językiem dostosowanym do potrzeb odbiorcy, nieustannie przypomina o swoim statusie – istoty pośredniej między człowiekiem a zwierzęciem (reprezentowanym w opowiadaniu przez jego partnerkę). Nie używa formuły ,,my ludzie”, ponadto dopowiadając własne losy musi korzystać nie z perspektywy uwięzionego, ale z punktu widzenia strażnika – „nie umiem oczywiście dzisiaj odtworzyć ludzkimi słowami tego, co czułem wtedy jako małpa, i dlatego zniekształcam, ale jakkolwiek nie potrafię już odnaleźć dawnej małpiej prawdy, leży ona na linii mojego opisu” 12. Przenikanie się dwóch punktów widzenia – osaczonego i nadzorcy – powoduje, że winy ludzi zostają jedynie zasugerowane, a nie wykazane. Sprawozdanie nie dotyczy zbrodni ludzkości, wręcz przeciwnie. Zaburzona natura podmiotu nie pozwala mu jednoznacznie odnieść się do postępowania swoich treserów: „nie miał do mnie urazy, uznawał, że walczymy obaj po tej samej stronie, przeciwko małpiej naturze, i że ja mam w tym cięższy udział” 13. Czerwony Piotruś swoim wystąpieniem zaświadcza nie tyle o swoich postępach (czy dokonaniach tresury), ale o instancji przemocy wpisanej w język ludzi, którego jedyną reakcją na inność jest wykluczenie. Niezwykła pozycja mówcy nieczłowieka-niezwierzęcia pozwala mu na zobrazowanie problemu w stanie czystym – przemawiająca do Akademików małpa jest naukowcem, może poddać przedmiot rozważań poważnej, niezapośredniczonej refleksji.

Czy zatem istotny nie jest fakt bycia, ale sposób w jaki się o tym zaświadcza? Pewne rozwiązanie podsuwa nam praca Thomasa Nagela, który stwierdza, iż ,,namysł nad tym, jak to jest być nietoperzem, prowadzi nas zatem do wniosku, że istnieją fakty, z których nie zdają sprawy zdania wyrażalne w ludzkim języku. Możemy być zmuszeni uznać istnienie takich faktów, nie będąc w stanie ich stwierdzić ani zrozumieć” 14. Do podobnego przyznania uczestnictwa w porządku natury przekonuje swoich słuchaczy Czerwony Piotruś:

Mówiąc szczerze – choć chętnie dobywam obrazów dla wyrażenia tych rzeczy – mówiąc szczerze: wasza małpia egzystencja, panowie, jeżeli macie coś takiego w swej przeszłości, nie może być bardziej odległa od was – niż moja jest ode mnie. Lecz łechce ona w pięty każdego, kto tu chodzi po ziemi: zarówno małego szympansa, jak wielkiego Achilla 15.

Wierząc w zapewnienia bohatera Sprawozdania, spróbujmy się skupić na innym przykładzie udanej komunikacji – na opowiadaniach Etgara Kereta z tomu Nagle pukanie do drzwi. Odnajdujemy tam kilka wątków animalnych: oprócz złotej rybki ratującej przyszłość rzutkiego Rosjanina i rekonstrukcji zabawy syna narratora w werbalne metamorfozy mamy do czynienia z dialogiem mentalnym między wdowcem a duchem jego zmarłej żony, który obecnie przebywa w ciele psa:

Pudel utkwił w nim znajome spojrzenie olbrzymich oczu. «Halina?»– pomyślał sobie lekko przerażony. Pudel wydał z siebie krótkie potwierdzające szczeknięcie. (…) spojrzenie pudla nie odrywało się od jego oczu. «Wiem, że szafa nie upada na mnie przypadkiem – mówiło spojrzenie – wiem, że ją popchnąłeś. (…) Wiem też, że nie chciałeś zabić, że to był po prostu taki odruch. Nie powinnam była znowu cię prosić o wyjęcie zimowych ubrań». Jego głowa, sama jakby, skinęła potakująco, widocznie też odruch. (…) «Dobrze ci teraz?» – spytał oczy pudla. «Tak sobie – odpowiedział spojrzeniem – samemu ciężko. A tobie?» «Nie najgorzej – pudel rozdziawił mordkę w jakimś prawie uśmiechu. Moja pani dba o mnie, to dobra osoba. Jak córka?» «Właśnie od niej wracam. Wygląda świetnie. A Gilbert w końcu zgodził się na dziecko». «Cieszę się – pudel pomachał ogonem. – Natomiast ty, ty musisz zadbać o siebie lepiej. Utyłeś i za dużo palisz» 16.

Costello reprezentując skrajnie biohumanistyczne poglądy, widzi istotę człowieczeństwa w zjawisku empatii.

Dalszy przebieg rozmowy nie jest szczególnie istotny – dochodzi do kontaktu fizycznego w postaci pocałunku i pieszczot, a właścicielka pudla jest urzeczona łatwością przełamania obcości międzygatunkowej. Wróćmy jednak do samego dialogu, w warstwie stematyzowanej nie pada ani jedno słowo, komunikacja odbywa się na poziomie wymiany myśli. Mężczyzna porozumiewa się bez użycia artykulacji, posługuje się mimowolnymi gestami, które mając swą realizację w świecie materialnym, są jedynie namiastką prawdziwej (czytaj mentalnej) komunikacji. Podobne zamknięcie w niemocy dobywania słów odbywa się w przypadku podmiotu lirycznego w wierszu Rainera Marii Rilkego pod tytułem Pantera:

Jej wzrok znużony gonitwą wytrwałą
nie widzi nic, miganie tylko krat.
Jak gdyby przed nią tysiąc sztab istniało,
a za tysiącem sztab się kończył świat.

Zwierzę uwięzione w klatce.

I tylko czasem powieka odsłania
źrenice cicho. Obraz tędy wchodzi,
przebiega struną napiętego ciała
i ginie w sercu, nim się zrodził 17.

Wykonująca koncentryczne ruchy pantera to symbol zniewolenia, rozdzielenia zwierzęcia od natury. Jej spojrzenie to tylko przebłysk świadomości utraconego, obraz spoza serca. Pantera u Rilkego to wiecznie grający aktor – impuls przebiegający ciało to niemogący się zrealizować instynkt ukryty w wymuszonym ruchu. Inne spojrzenie odnajdujemy w wierszu Jaguar Teda Hughesa:

But who runs like the rest past these arrives
At a cage where the crowd stands, stares, mesmerized,
As a child at a dream, at a jaguar hurrying enraged
Through prison darkness after the drills of his eyes 18.

Kot narzuca obserwatorom swoje bycie, paraliżuje strachem uwiedziony tłum. W wykładzie Elizabeth Costello zauważa, że ,,jaguar przewierca nim (wzrokiem – K. W.) na wskroś mroczną przestrzeń klatki”, by dalej skonstatować: ,,ten wiersz zaprasza abyśmy wniknęli wyobraźnią w ten sposób poruszania, zamieszkali w tym ciele” 19. Costello reprezentując skrajnie biohumanistyczne poglądy, widzi istotę człowieczeństwa w zjawisku empatii. Twierdzi, iż najważniejszym zadaniem ludzi jest rozwinięcie osiągnięć biokomunikacji, tak by zrealizować założenie obecne w Mille plateau – ,,tworzymy kłącze wespół z naszymi wirusami, albo raczej nasze wirusy pozwalają nam tworzyć kłącze z innymi zwierzętami” 20. Jesteśmy w tym znaczeniu organizmami hybrydycznymi, a nasze istnienie realizuje się w systemie naczyń połączonych. Wykład o uczestnictwie człowieka w dialogu międzygatunkowym powinniśmy zacząć od pytania: czy nie mówimy już ludzkim głosem?

Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterEmail this to someonePrint this page

Przypisy:

  1. D. Haraway, When Species Meet, Minneapolis 2008, s. 3.
  2. A. Wieczorkiewicz, Muzeum ludzkich ciał. Anatomia spojrzenia, Gdańsk 2000, s. 39.
  3. E. Sapir, Kultura, język, osobowość: wybrane eseje, przeł. B. Stanosz, R. Zimand, Warszawa 1978, s. 88.
  4. S. Themerson, Wykład profesora Mmaa, Warszawa 2003, s. 273.
  5. H. Korpikiewicz, Biokomunikacja. Jak zwierzęta porozumiewają się ze światem, Poznań 2012, s. 12.
  6. W. Iwanow, O ewolucji przetwarzania i przekazywania informacji we wspólnotach ludzkich i zwierzęcych, przeł. D. Ulicka, ,,Teksty Drugie”, 2011, nr 1/2, s. 134-150. Należy jednak podkreślić za Cassirerem, że „językowo ujęty afekt nie jest już tym, czym był na początku (…) podlega on w medium przedstawienia metamorfozie i metempsychozie”. Cytat za: E. Cassirer, Symbol i język, przeł. B. Andrzejewski. Poznań 2004, s. 89.
  7. D. Haraway, dz. cyt., s. 22-23.
  8. F. Kafka, Sprawozdanie dla Akademii [w:] tegoż, Dzieła wybrane, t. 1, przeł. J. Kydryński, Warszawa 1994, s. 735.
  9. Tamże, s. 735. 
  10. Tamże, s. 740.
  11. Z. Mitosek, Antropologia mimesis [w:] tejże, Mimesis. Zjawisko i problem, Warszawa 1997, s. 103.
  12. F. Kafka, dz. cyt., s. 737.
  13. Tamże, s. 741.
  14. T. Nagel, Jak to jest być nietoperzem?, [w:] tegoż, Pytania ostateczne, Warszawa 1997, s. 210.
  15. F. Kafka, dz. cyt., 735.
  16. E. Keret, Nagle pukanie do drzwi, przeł. A. Maciejowska, Warszawa 2012, s. 145-146.
  17. R. M. Rilke, Poezje nowe. Życie Maryi, przeł. A. Lam, Warszawa 2010, s. 30.
  18. T. Hughes, Collected Poems, edited by Paul Keegan, London 2003, s. 123.
  19. J. M. Coetzee, Elizabeth Costello, przeł Z. Batko, Kraków 2007, s. 113 i 114.
  20. G. Deleuze, F. Guattari, Mille plateau [w:] Tychże, Du Capitalisme et schizophrénie, t. 2, Paris 1980, p. 18. Cytat w tłumaczeniu Bogdana Banasiaka.
Dział: Literatura, Szkic

Krzysztof T. Witczak

Ur. 1988. Doktorant w Zakładzie Literatury XX Wieku, Sztuki Przekładu i Teorii Literatury. Zawsze przedstawia się jako ,,Krzysztof”, choć dla większości jest po prostu ,,Krzysiem”. Nie lubi rosołu, nie ma konta na Facebooku i nadal używa telefonu ,,na kartę”.