Autor: Jolanta Nawrot

7707_5

Zwierzęta poetyckie. Honek, Bielska, Brzoska

Dzięki obecnej testomanii możemy sprawdzić wszystko – jakiego aktora przypominamy, jaki powinien być nasz partner/partnerka, jak będziemy wyglądać za pięćdziesiąt lat, jakim jesteśmy drzewem, żywiołem, kolorem. Wiele osób porównuje się ze zwierzętami, próbuje przypisać sobie ich cechy. To ciekawi, to zastanawia, to jest takie proste i niezobowiązujące. Zwłaszcza, że do zwierząt nam przecież niedaleko. A jakimi zwierzętami są poeci, według niektórych nieludzcy wręcz, niemówiący ludzkim głosem? Warto to sprawdzić, poddać ich próbie.

jarosz

Wiersz kruszy się, powstaje

Poeta z lasu? Szczery, zrównoważony, prywatny? Zbieracz okruchów rzeczywistości? Poetycka pracowitość Łukasza Jarosza i jego zespolenie życia z pisaniem zaowocowały kolejną, dziewiątą już książką pt. Kardonia i Faber, co do której sprawdzają się słowa Mariana Stali (komentarz do poprzedniego tomiku Świat fizyczny): „To jest poezja rzetelnej, niepodrabianej próby. Jej siła tkwi głównie w umiejętności wychwytywania okruchów realności (wziętych z tego, co zobaczone, dotknięte, zapamiętane albo dosłyszane), a potem układania ich w całość, która najpierw wydaje się prosta, później zaczyna ciemnieć, nabierać głębi, odsyłać do jakiejś zagadki”. Jarosz bowiem kontynuuje i wzbogaca przyjętą przez siebie strategię poetycką.