grafika: Malwina Mosiejczuk
Katarzyna Piechnik
Zimny bukiet róż
nie tańczę
ze wstydem
tańczę bezwstydnie
ze śmiercią
pod prysznicem
uniwersyteckiego wina
ciężko mi piszę się
wymazuję więc to gumką
nie masz pojęcia
wyrzucasz poparzoną angielszczyzną
i tańczę
zachowawczo
układając kości
na twoich spalonych papierosach
Surowe
jeszcze dużo samotności przyjmie
Twoje słowa
nim zaczną zauważać
że brak zupełnie nieistotnych przeżyć
nie jest listem gończym,
ociekającą złem wadą
leżę w eleganckiej oddychającej Tobą
sukience na nocnym łóżku
i po prostu przewracam strony
wiesz, to całkiem egzotyczne
to jak śpiewanie do dźwięku
wydawanego przez śmierć atramentu na kartce papieru
śmiech tej dziewczyny na ulicy
nie był niczym dobrym
na szczycie świata
Biegnąca Islandia
chodźcie do mnie wszystkie syrenki
spoglądajcie na toksyczne słoneczko
podczas jesiennych nocy
kipiących upadkiem
nie potrzebujecie nowych przyjaciół
i Posejdona, który wprawi wasze twarze
w dreszcze
nie znajdziecie ukojenia
w sercu kobiety
leżącej na łóżku waszych snów
Grosik za twoje myśli
widzę że poczułaś atmosferę zimowych wieczorów
czarnych dni
i tego że nigdy nie będziesz zmęczona
bo tak się nie mówi
kobietom takim jak ty
jak długo jeszcze będziesz ganiać
za myślami
ja tylko chciałbym utopić twoją duszę w smutku
nie w krwi twoich wrogów
biegłem
biegłem
tylko ja mam prawo biegać za tobą
mam nadzieję
że kiedyś się zatrzymasz
i poprosisz o strumień ciepła
mówił
Magnetycznie stoickie słońce
przejeżdżał dzisiaj pan przez rondo
wyglądał jak Jan Peszek
potem posłyszałam liżące stopy
baletnicy na słońcu
srebro na twarzy nigdy nie wynika z nieszczęścia
ale być może pana śmieszy moje życie
Dominik Kunze
Krajobraz opisany
W opisywaniu świata
brakuje optymizmu
Ziemia wcale nie musi
być tylko ziemią
Może być krajobrazem
nad którym pękła granica
między górą a dołem
Ciężko uwierzyć
że dziś zamiast deszczu
spadałyby gwiazdy
że wszystko co ludzkie
uniosłoby się
nad wszechświat
Zawsze spóźniony autobus
tym razem dojechałby
na księżyc a ludzie
zamiast czekać
poszliby piechotą
W opisywaniu świata
brakuje lżejszego spojrzenia
A gdy te gwiazdy w które
na co dzień nie wierzymy
zaczną spadać
rzucimy wszystko
by wybiec im naprzeciw
Dobrze jest…
Dobry wieczór
mówi się do cienia
wyłącznie w swoim
towarzystwie
Pusto na piętrze
brakuje mebli
do przesunięcia
ale nie brakuje tematów
do poruszenia
Opowiada się
o wszystkim
i o niczym
lampie która świeci
na każde zawołanie
Przesuwa się
ulubiony fotel
zostawia się ślad
na podłodze
. . .
Dobrze jest czasem
ujrzeć uśmiech
na czyjejś twarzy
jako znak obecności
Niebo
Chciałoby się
mieć tu niebo
we własnym wydaniu
i tylko dla siebie
Niebo czyli tam
gdzie być
oznacza lecieć
na skrzydłach
z tutejszych przeżyć
Tam potrzeba jedynie
czerwonego wina
półwytrawnego
rocznik – każdy
Tam nawet
w samotności
papieros lepiej się pali
Tam łzy
lżejsze są od myśli
a marzenia bardziej
rzeczywiste niż ból
Perspektywa
Z perspektywy jesieni
jestem liściem
który chciałby upaść
na drogę którą
być może idziesz
Świece na wietrze
Płoniesz
a razem z tobą inni
którzy patrzą na
trud istnienia
Gdyby życie było lekkie
ludzie byliby słabi
Szepnął płomień
płomieniowi
wśród milionów świec
płonących na wietrze